list Julki o obozie

Cześć, tu Julka!
Chciałabym Wam opowiedzieć o moim przygotowaniu do brązowej odznaki jeździeckiej w Huzarze i o niesamowitym jedzeniu, które tam jadłam. Tak tak, jestem żarłokiem.
Od momentu, kiedy postanowiłam zdobyć brązową odznakę, każdy dzień w Klubie Huzar był pełen wyzwań i nowych doświadczeń. Spędzałam godziny na ujeżdżalni, doskonaląc moje umiejętności pod okiem wspaniałych instruktorów. Czułam się coraz pewniej na koniu i każdy dzień przybliżał mnie do mojego celu.
Ale wiecie co? Po ciężkich treningach najbardziej cieszyłam się na posiłki przygotowywane przez Panią Iwonkę. Jej kuchnia była niesamowita! Ciepłe, domowe obiady dawały mi mnóstwo energii i sprawiały, że każdy dzień kończył się pysznym akcentem. Od świeżo upieczonego ciasta po sycące zupy – każdy posiłek był jak mała uczta.
Te kilkanaście dni w Huzarze to były naprawdę niezapomniane chwile. Nie tylko zdałam egzamin na brązową odznakę, ale też doświadczyłam ciepła
i gościnności, które sprawiły, że czułam się tam jak w domu. A
Nie mogę się doczekać, aby tam wrócić!